sobota, 24 sierpnia 2013

''You lost me''



 O jaki towar chodzi. W tej sekundzie się kapnęłam ,że tak naprawdę nie znam Justina w ogóle. Po chwili odezwał się znowu.
-Daj mi spokój. Już mówiłem ci przywiozę za około 3 tygodnie. – krzyknął. – Nie dzwoń do mnie teraz, nara – Odłożył słuchawkę. Chyba miał zamiar wychodzić. Nie mógł się dowiedzieć, że podsłuchiwałam jego rozmowę, szybko cofnęłam się. Po chwili chłopak wyszedł i położył się na łóżku. Udałam ,że dopiero wchodzę.
-Cześć Misiu . Coś nie tak ? –spytałam
-Nie wszystko w porządku. Po prostu tęskniłem za tobą.- Wstał i mocno objął mnie swoimi ramionami. Jaki towar ? Wciąż to pytanie krążyło mi po głowie. Tylko nie to a jak to są narkotyki. Jezus ,przecież Justin by tak nie zrobił. Znam go. Chwila moment , nie znam go prawie w ogóle. Jak to możliwe ,że związałam się z kimś kogo tak naprawdę nie znam. Nawet nie wiem czym się zajmował wcześniej, dlaczego się przeniósł do nowej szkoły. Postanowiłam się dowiedzieć. Muszę się dowiedzieć.
-Tęskniłeś za mną. Przecież widziałeś mnie dopiero- odpowiedziałam.


Z perspektywy Justina :
-Stary jestem na Bahamach. Towar przywiozę ci kiedy indziej.- powiedziałem cicho ,żeby Ariana nic nie usłyszała. Nie mogła się dowiedzieć ,że jestem dilerem. Po chwili facet z którym rozmawiałem, odezwał się jeszcze raz
- Jak do cholery jasnej. Gdzie ty jesteś Bieber. Obiecuje jak za chwilę cię nie zobaczę w magazynie, nie żyjesz !- krzyknął do telefonu.
-Daj mi spokój. Już mówiłem ci przywiozę za około 3 tygodnie. – krzyknąłem  – Nie dzwoń do mnie teraz, nara – Odłożyłem  słuchawkę. Co ja teraz zrobię. Mam nadzieję, że tu nie przyjedzie. A jak tak zrobi będę gotowy. Muszę porozmawiać z Ari. Wiem nie powinienem , ale muszę. Wszystko muszę jej powiedzieć. Muszę ją też ostrzec. Jak tu przyjdą. Już boje się pomyśleć co mogą zrobić jej. Muszę ją bronić. Muszę !!. Krzyczałem w środku. Do pokoju przyszła ona, dziewczyna , na której mi zależało najbardziej.
-Cześć Misiu . Coś nie tak ? –spytała
-Nie wszystko w porządku. Po prostu tęskniłem za tobą.- Wstałem i mocno objąłem ją swoimi ramionami. Wciąż myślałem jak ja jej to powiem. Czy powinienem. Justin opanuj się, nie wybuchnij przy niej złością. Moja głowa wręcz się gotowała. Znowu mocną objąłem dziewczynę. Tylko przez to ,że jest blisko mnie mogę się czuć bezpieczny i spokojny. Wszystko się teraz posypie.
-Ari ?- odezwałem się ponownie.
-Musimy jutro pogadać – powiedziałem – szczerze.
-Okej – powiedziała zdziwiona.
-Kocham cię – oderwałem ją od siebie i musnąłem usta.
-Ja ciebie też – odpowiedziała. Gdy tylko to powiedziała, całkiem się uspokoiłem. Obydwoje zasnęliśmy od razu w swoich objęciach.

************
Następny dzień. Jest zimno. Obudziły mnie grzmoty spowodowane burzą. Zerwałem się z łóżka. Dzisiaj muszę powiedzieć wszystko Arianie. Nie umiem po prostu. Ruszyłem w stronę kuchni. Gdzie moja wielka miłość pewnie pije kawę albo robi śniadanie, dla mnie, dla takiego dilera. Dlaczego to wszystko jest takie. Nie może być tak jak w filmach. To ją zrani. Pewnie powie ,że to wszystko zmyśliłem albo zostawi mnie. Wreszcie dotarłem do kuchni. Tak jak się spodziewałem była tam dziewczyna. Robiła naleśniki. Dobra Justin dajesz. Musisz jej to powiedzieć. Wdech i wydech.
-Ari- zacząłem.
-Tak, kochanie – powiedziała z wielkim uśmiechem. Dajesz Justin. Cały czas to powtarzałem w myślach.
-Wczoraj mówiłem ci ,że musimy pogadać. Możemy teraz ?-Zapytałem
- No jasne. O co chodzi ?- jej wyraz twarzy zmienił się. W jej oczach można było zobaczyć zmartwienie. Strach.
-Ariano, ja nie byłem szczery. Nie jestem normalnych chłopakiem. Jestem bandytą, dilerem, zabójcą – Krzyczałem. Dziewczyna spojrzała na mnie. W jej oczach było już widać łzy. Nie wiedziałem co zrobić.
-Justin- przerwała- Dlaczego mi nie powiedziałeś !- Krzyknęła i rozpłakała się.
-Bo bałem się twojej reakcji.- Powiedziałem cicho.- A najgorsze jest to ,że tu przyjdą. Mogą cię mi zabrać. Nie mogę cię stracić. Proszę cię nie zostawiaj mnie. – zacząłem szlochać . Mówię prawdę zacząłem szlochać, wiem jako mężczyzna nie powinienem.

-Jak mogłeś – krzyczała przez łzy. – Teraz już mnie straciłeś- powiedziała i pobiegła do łazienki. Zamknęła się i cicho płakała. ......




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To prawda wszystko się teraz posypie. Nie było mnie długooo. Jest nowy wygląd i nowy rozdział, czego chcieć wiecej hahah 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon

http://3.bp.blogspot.com/-HwGAOmnv1Ds/UVc338iklCI/AAAAAAAAB2o/kcIPrEos22c/s1600/banner+2.png

Obserwatorzy