O jaki
towar chodzi. W tej sekundzie się kapnęłam ,że tak naprawdę nie znam Justina w
ogóle. Po chwili odezwał się znowu.
-Daj mi
spokój. Już mówiłem ci przywiozę za około 3 tygodnie. – krzyknął. – Nie dzwoń
do mnie teraz, nara – Odłożył słuchawkę. Chyba miał zamiar wychodzić. Nie mógł
się dowiedzieć, że podsłuchiwałam jego rozmowę, szybko cofnęłam się. Po chwili
chłopak wyszedł i położył się na łóżku. Udałam ,że dopiero wchodzę.
-Cześć Misiu
. Coś nie tak ? –spytałam
-Nie
wszystko w porządku. Po prostu tęskniłem za tobą.- Wstał i mocno objął mnie
swoimi ramionami. Jaki towar ? Wciąż to pytanie krążyło mi po głowie. Tylko nie
to a jak to są narkotyki. Jezus ,przecież Justin by tak nie zrobił. Znam go.
Chwila moment , nie znam go prawie w ogóle. Jak to możliwe ,że związałam się z
kimś kogo tak naprawdę nie znam. Nawet nie wiem czym się zajmował wcześniej,
dlaczego się przeniósł do nowej szkoły. Postanowiłam się dowiedzieć. Muszę się
dowiedzieć.
-Tęskniłeś
za mną. Przecież widziałeś mnie dopiero- odpowiedziałam.
Z
perspektywy Justina :
-Stary
jestem na Bahamach. Towar przywiozę ci kiedy indziej.- powiedziałem cicho ,żeby
Ariana nic nie usłyszała. Nie mogła się dowiedzieć ,że jestem dilerem. Po
chwili facet z którym rozmawiałem, odezwał się jeszcze raz
- Jak do
cholery jasnej. Gdzie ty jesteś Bieber. Obiecuje jak za chwilę cię nie zobaczę
w magazynie, nie żyjesz !- krzyknął do telefonu.
-Daj mi
spokój. Już mówiłem ci przywiozę za około 3 tygodnie. – krzyknąłem – Nie dzwoń do mnie teraz, nara –
Odłożyłem słuchawkę. Co ja teraz zrobię.
Mam nadzieję, że tu nie przyjedzie. A jak tak zrobi będę gotowy. Muszę
porozmawiać z Ari. Wiem nie powinienem , ale muszę. Wszystko muszę jej
powiedzieć. Muszę ją też ostrzec. Jak tu przyjdą. Już boje się pomyśleć co mogą
zrobić jej. Muszę ją bronić. Muszę !!. Krzyczałem w środku. Do pokoju przyszła
ona, dziewczyna , na której mi zależało najbardziej.
-Cześć Misiu
. Coś nie tak ? –spytała
-Nie
wszystko w porządku. Po prostu tęskniłem za tobą.- Wstałem i mocno objąłem ją swoimi
ramionami. Wciąż myślałem jak ja jej to powiem. Czy powinienem. Justin opanuj
się, nie wybuchnij przy niej złością. Moja głowa wręcz się gotowała. Znowu
mocną objąłem dziewczynę. Tylko przez to ,że jest blisko mnie mogę się czuć
bezpieczny i spokojny. Wszystko się teraz posypie.
-Ari ?-
odezwałem się ponownie.
-Musimy
jutro pogadać – powiedziałem – szczerze.
-Okej –
powiedziała zdziwiona.
-Kocham cię
– oderwałem ją od siebie i musnąłem usta.
-Ja ciebie
też – odpowiedziała. Gdy tylko to powiedziała, całkiem się uspokoiłem. Obydwoje
zasnęliśmy od razu w swoich objęciach.
************
Następny
dzień. Jest zimno. Obudziły mnie grzmoty spowodowane burzą. Zerwałem się z łóżka.
Dzisiaj muszę powiedzieć wszystko Arianie. Nie umiem po prostu. Ruszyłem w
stronę kuchni. Gdzie moja wielka miłość pewnie pije kawę albo robi śniadanie,
dla mnie, dla takiego dilera. Dlaczego to wszystko jest takie. Nie może być tak
jak w filmach. To ją zrani. Pewnie powie ,że to wszystko zmyśliłem albo zostawi
mnie. Wreszcie dotarłem do kuchni. Tak jak się spodziewałem była tam
dziewczyna. Robiła naleśniki. Dobra Justin dajesz. Musisz jej to powiedzieć.
Wdech i wydech.
-Ari-
zacząłem.
-Tak,
kochanie – powiedziała z wielkim uśmiechem. Dajesz Justin. Cały czas to
powtarzałem w myślach.
-Wczoraj
mówiłem ci ,że musimy pogadać. Możemy teraz ?-Zapytałem
- No jasne.
O co chodzi ?- jej wyraz twarzy zmienił się. W jej oczach można było zobaczyć
zmartwienie. Strach.
-Ariano, ja
nie byłem szczery. Nie jestem normalnych chłopakiem. Jestem bandytą, dilerem,
zabójcą – Krzyczałem. Dziewczyna spojrzała na mnie. W jej oczach było już widać
łzy. Nie wiedziałem co zrobić.
-Justin-
przerwała- Dlaczego mi nie powiedziałeś !- Krzyknęła i rozpłakała się.
-Bo bałem
się twojej reakcji.- Powiedziałem cicho.- A najgorsze jest to ,że tu przyjdą.
Mogą cię mi zabrać. Nie mogę cię stracić. Proszę cię nie zostawiaj mnie. –
zacząłem szlochać . Mówię prawdę zacząłem szlochać, wiem jako mężczyzna nie powinienem.
-Jak mogłeś – krzyczała przez łzy. – Teraz już mnie straciłeś- powiedziała i pobiegła do łazienki. Zamknęła się i cicho płakała. ......
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To prawda wszystko się teraz posypie. Nie było mnie długooo. Jest nowy wygląd i nowy rozdział, czego chcieć wiecej hahah
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz