-Misiu nic
ci nie jest ?- spytała z troskliwym głosem
-Nic po
prostu myślę – odpowiedziałem po cichu.
-Nad czym –
zapytała ponownie
-Nad
wszystkim, myślę o nas , myślę o szkole, myślę o mamie i Jazmyn.
-Tęsknisz
nie ? Ja bardzo tęsknie- i przewróciła się na plecy, aby słońce ją trochę
opaliło je.
-Nawet nie
wiesz jak tęsknie – położyłem się obok niej na plecach i patrzyłem głęboko w
oczy
-Przecież
masz mnie – odparła
-Wiem –
skinąłem.
-Justin ?
-Hmm ?
- Kocham Cię
– powiedziała. Moje źrenice się rozszerzyły. Patrzyłem na nią w szoku. Czy
właśnie powiedziała ,że mnie kocha. – Ja nie chciałam Justin, jesteś zły?
-Nie no co
ty! –krzyknąłem –Ja Ciebie też kocham bardzooooo – przeciągałem.
-To dobrze –
zbliżyła się i pocałowała mnie w usta.
Z perspektywy
Ariany :
Przez cały
dzień nic nie robiliśmy. Gadaliśmy, pływaliśmy i takie tam. Po tym jak wyznałam
mu swoje uczucia chłopak zrobił się bardzo wesoły i szczęśliwy. Po paru
godzinach spędzonych na plaży postanowiliśmy iść.
-Proszę
pana, czy możemy iść – zapytałam nauczyciela.
-Tak –
skinął głową. Zebrałam swoje rzeczy tak samo jak Justin i ruszyliśmy do domu.
Po około 15 minutach dotarliśmy. Otwierając drzwi szybko pobiegłam do toalety
bo chciało się siku. Bardzo to było zabawne ,kiedy zobaczyłam minę Justina jak
tak szybko tam wleciałam. Szczerze mówiąc go nawet nie znam i jestem jego
dziewczyną. Cały czas to mnie gryzło.
**********
Zrobiło się
późno, więc ruszyłam pod prysznic. Wzięłam swoją piżamę i zamknęłam drzwi od
łazienki. Postanowiłam ,że użyje pomarańczowego
żelu do mycia ,a włosy wymyję truskawkowym szamponem. Po chwili wyszłam z
natrysku i owinęłam się ręcznikiem. Dokładnie wymyłam zęby, ubrałam bieliznę i
piżamę. Wysuszyłam włosy.Wyszłam z łazienki ,ale nikogo nie było. Usiadłam na
łóżku i czekałam ,aż chłopak przyjdzie. Zjawił się po 10 minutach:
-Czy Pani
chciała by coś zjeść ?- zapytał z wielkimi oczkami, które błagały by powiedzieć
‘’tak’’
-Chętnie –
odpowiedziałam
-To proszę
za mną – zaśmiał się
-Dobrze jak
Pan karze – uśmiechnęłam się. Chłopak ruszył a ja wraz za nim. Wyszliśmy na
zewnątrz. Byłam w szoku. Zobaczyłam 2 koce położone na piasku a na około były
płatki róż a mówiłam wam ,że mieszkanie jest na plaży. Chłopak usiadł i
poklepał miejsce obok mnie.
-Justin
przepraszam mam złe ubranie, naprawdę nie wiedziałam ,że coś takiego zrobisz-
powiedziałam. Trochę zażenowana moim ubiorem.
-Nie masz
się czym martwić. Wyglądasz olśniewająco – uśmiechnął się.- Mam nadzieję ,że
lubisz spaghetti ?- zapytał.
Pokiwałam
głową- Tak lubię bardzo.
-To dobrze.
Chłopak wyjął z koszyczka dwa talerze i staranie nałożył jedzenie. Podał mi ,a
ja wzięłam od niego talerz. Później chłopak nałożył sobie trochę i zaczęliśmy
jeść. Po kolacji sprzątnęliśmy wszystko i położyliśmy się oboje podziwiając
piękny zachód słońca. Leżeliśmy tak w ciszy. Chłopak się jednak odezwał.
- Smakowało
?
-Taa , było
pyszne- odpowiedziałam rumieniąc się gdy tylko zobaczyłam jego brązowe
tęczówki.
-Rumienisz
się, skarbie- powiedział. Schowałam twarz w dłonie jeszcze bardziej się przy
tym rumieniąc…
-Wcale nie –
pisnęłam
- No nie. To
pokaż twarz.- zaczął się droczyć
- Nie-
odpowiedziałam uśmiechając się.
-Nie kłam,
skarbie rumienisz się bo mnie kochasz – Mrugnął do mnie z wielkim uśmiechem na
twarzy.
-Niech ci
będzie.- Wygrał ,ale to ostatni raz.
-
Wiedziałem, też cię kocham. – Szybko powiedział, pochylił się i złączył nasze
usta w namiętnym pocałunku…….
- Chyba pora
się zbierać – powiedziałam a chłopak jęknął
- No dobrze- jego uśmiech zmienił się w grymas co
jeszcze bardziej mi się podobało. Złożyliśmy koc i wszystko zabraliśmy do domu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nudy a tak po za tym na razie tyle bo wyjeżdżam ,więc przez cały tydzień nie bedzie rozdziału . Sorry za błędy !! <3