Obudziłam
się była już 7 30 a ja mam samolot o 9. Szybko się wykąpałam, wymalowałam
,wymyłam zęby. Ubrałam się w czerwone rurki i szarą luźną bluzkę z napisem ‘’I
can fly ‘’Zeszłam na dół i zobaczyłam ,że lodówce wisiała kartka :
Jestem już w
pracy. Uważaj na tych Bahamach. Daje ci tu 2000 złotych może ci się przydać.
Dzwoń! .Kocham cię mama !
Jak zawsze
jej nie ma. No nic zadzwoniłam po taksówkę i wszystko zniosłam na dół. Po
chwili zjawił się mój wóz. Taksówkarz zapakował wszystkie walizki i
ruszyliśmy na lotnisko. Po upływie 20 minut byłam już na miejscu . Wysiadłam i
zapłaciłam za nią. Na lotnisku już stał Justin i pani Amy Dave ,która miała nas tylko
wsadzić do samolotu. Podobno po przyleceniu na Bahamy będzie czekał jakiś
mężczyzna ,który wręczy nam klucze do pokoju. Muszę być w jednym pokoju z
Justinem czy to normalne, dla mnie nie!
Wsiadłam do samolotu wraz z Justinem. Miejsca mieliśmy obok siebie. Nie byłam z
tego zadowolona. Kiedy mieliśmy startować zrobiłam się blada jak ściana ,Justin
to zobaczył.
-Nic ci nie
jest ? –zapytał z tą samą seksowną chrypką
-Nic tylko
bardzo boje się samolotów- westchnęłam rozczarowana sobą
-Nie masz
się czego bać, jestem tutaj…
Gdy samolot
zbliżał się do wystartowania, mocno chwyciłam dłoń Justina bo strasznie się
bałam. On chyba także się bał bo trzymał moją rękę mocno. Wreszcie
wystartowaliśmy.
-Widzisz i
wszystko w porządku ,co nie ? –Zapytał z małym uśmieszkiem.
-No nie
wiem. Widziałam ,że ty też się bałeś.-Powiedziałam szybko.
-No może
trochę- Jego uśmiech zszedł z twarzy. Później ubrał sobie słuchawki i czegoś
tam słuchał. Po chwili zaczął coś mruczeć pod nosem, wydawało się jakby
śpiewał. Miał bardzo dobry głos. I szczerze mi to nie przeszkadzało. Po chwili
zdjął jedną słuchawkę i włożył mi do ucha.
-Fajne co
nie ? – zapytał z uśmiechem.
-Tak nawet
bardzo – uśmiechnęłam się- to ty ?
-Tak ja. I
co wyszło mi jakoś ?- zapytał z małą nadzieją w głosie.
-Nie-zaczęłam
się śmiać. Chłopak zrobił smutną minkę i się odwrócił.
-Dzięki
wiesz- Odwrócił się znowu.
- Nie
przecież żartowałam Justin.- Zaśmiałam się.
-Wiedziałem-
znowu się odwrócił ,ale już w moją stronę.- Lubisz mnie i moją muzykę nie ?
-Może-
uśmiechnęłam się – Muzykę tak.
- A mnie nie
? – zapytał zaskoczony i smutny
-Oj Justin
też Cię lubię – uśmiechnęłam się. Chłopak odwzajemnił uśmiech. I odwrócił się
słuchając dalej. Postanowiłam się przespać. Lot jeszcze trochę zajmie...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema nudnie nie ? Wiem ,ale to wszystko się jeszcze rozkręcił obiecuje ! Przepraszam za błędy :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz