poniedziałek, 29 lipca 2013

''Then let's go swim''



- No to możemy iść – powiedział chłopak głęboko wpatrzony w moje oczy.
-Tak możemy – znowu powtórzyłam. Ruszyłam w stronę drzwi.
Tym razem szliśmy obydwoje za rączki powoli. Oglądaliśmy wszystko co było dookoła. Pomyślałam dlaczego tak szybko pocałowałam Justina. Inni na pewno by tak nie zrobili ,ale ja od dziecka lubiłam chłopaków lecz żaden mnie nie chciał. Byłam dla nich nie widzialna, aż do teraz. Justin to inny chłopak myślę że to nie był błąd całować go. Znam go 3 dni ale naprawdę się w nim zakochałam. Naprawdę to powiedziałam Kocham Justina ! Tak mogę to powiedzieć. Chociaż go nie znam… Wreszcie doszliśmy do szkoły. Wszyscy już stali i czekali.
- Już jesteśmy – powiedział Justin
- Dobrze , więc możemy iść już na plażę. Plaża było nie daleko ,wręcz 200 metrów. Szłam cały czas  z Justinem ,trzymając się za rękę. Po około 10 minutach byliśmy już na plaży . Wzięłam ręcznik i rozłożyłam go na gorący piasku. Po mino tego ,że była godzina 10 na plaży było już mnóstwo ludzi. Zobaczyłam Justina jak zaczepiał jakieś dziewczyny. Trochę byłam zazdrosna może nawet bardzo. Ale zrobiłam to samo co on zaczęłam flirtować z innymi chłopakami.
-Cześć jestem Ariana- przedstawiłam się jednemu z chłopaków
-Hej jestem James- uśmiechnął się – masz ochotę popływać ze mną – zapytał
-Chętnie- szybko wymruczałam. Chłopak zaczął ściągać swoje ubranie do kąpielówek ,więc ja też ściągnęłam. Zostałam w niebiesko – żółtym bikini.

-To chodźmy pływać- oznajmił i złapał mnie za rękę. Pobiegliśmy do wody. James wrzucił mnie do wody. Cała się trzęsłam z zimna. Po chwili ktoś złapał  mnie za talię. Myślałam ,że to James. Odwróciłam się ,ale to nie był James to był Justin.
-Justin przestraszyłeś mnie ,a i gdzie masz swoje dziewczyny – zapytałam już trochę po irytowana.
-Ari nie obrażaj się. Ja z nimi tylko gadałem.
-Nie ,flitowałeś z nimi , ale dobra nie jestem twoją dziewczyną ,więc rób sobie co chcesz.
-A chcesz nią być- zapytał z wielkim uśmiechem
-Co o co ci chodzi ?- zapytałam zszokowana.
-Ariano Collins czy będziesz tak dobra i zostaniesz moją dziewczyną ? – zapytał z nadzieją w oczach
- Ty tak na serio ?- wydukałam
- Serio ,no więc będziesz nią ?- Powiedział i mrugnął do mnie.
-Tak Justin. Chcę bardzo, ale jak poderwiesz jakąś dziewczynę to koniec ,rozumiesz?- powiedziałam szczęśliwa i zaczęłam się śmiać.
-Tak rozumiem. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Mam dziewczynę wreszcie – krzyknął na jego twarzy zagościł wielki uśmiech. 
-To ty nie miałeś nigdy dziewczyny – zapytałam zszokowana
-Znaczy miałem ,ale takiej pięknej jak ty nie – uśmiechnął się. Odwzajemniłam uśmiech. Po chwili rzuciłam się na Justina i musiał zanurkować. Zaczęłam się znowu głośno śmiać. Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za nogę i wciąga pod wodę. Justin przybliżył się i w wodzie mnie pocałował. To było takie romantyczne.

Z perspektywy Justina :


Myślałem cały czas o Arianie. Chociaż mnie nie znała to i tak zgodziła się. Nie wiedziała na przykład ,że jestem kryminalistą. Nikt o tym nie wiedział i nikt nie podejrzewał. Musiałem się przepisać do innej szkoły, żeby nikt mnie w tamtej nie rozgryzł. Przy Ari czuje się jak normalna osoba. Ona nigdy się ze mną nie kłóciła. Powiem tylko ,że była dla mnie wszystkim. Nie miałem ojca ,ponieważ ktoś go zabił. Stałem się mordercą ,aby odnaleźć mordercę mojego taty. Wiedziałem ,że to oznacza niebezpieczeństwo ,ale po prostu musiałem, musiałem się dowiedzieć. Byłem przygnębiony, smutny ,ale dzięki tej dziewczynie ,poczułem ,że jeszcze jestem kimś. Jak pierwszy raz ją zobaczyłem poczułem motylki w brzuchu. Nie umiem inaczej tego opisać po prostu ZAKOCHAŁEM SIĘ W NIEJ. Chciałem się z nią ożenić i mieć trójkę dzieci. Wiem oklepane to brzmi ,ale to prawda. No nic po pocałunku wyciągnąłem moją dziewczynę z wody, wziąłem ją na ręce i zaniosłem na ręcznik. Wziąłem swój ręcznik i położyłem go na gorącym piasku obok Ari. Byłem szczęśliwy. Po chwili wyrwał mnie z zamyśleń głos Ariany.


*********
No to tyle nudne, jakieś dziwne <3 Kocham was papa <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon

http://3.bp.blogspot.com/-HwGAOmnv1Ds/UVc338iklCI/AAAAAAAAB2o/kcIPrEos22c/s1600/banner+2.png

Obserwatorzy